Czarna nepalska herbata: Nepal Maharajah Hill |
Opisywanie czarnych herbat nepalskich rozpoczęłam już w lipcu zeszłego roku i była to chyba najdelikatniejsza z tych, które znam, czyli Nepal Everest. Po niej była Golden Nepal. W tym roku przewinęły się jeszcze dwie mniej subtelne, Nepal Maloom i Nepal Himalaya. Zatem teraz przyszedł czas na herbatę z ogrodów maharadży, czyli Nepal Maharajah Hill.
Czajniczek, który miał być zrobiony z glinki yixing. |
Na tym zdjęciu wygląda jak wysokiej jakości herbata z Yunnanu, ale to Nepal Maharajah Hill. |
Pierwsze parzenie Nepal Maharajah Hill. |
Pierwsze parzenie trwało około 1 minuty. Po takim czasie uzyskałam głęboki czerwony napar z pięknymi refleksami. W zapachu pozostała gorzka czekolada, ale są też lekkie nuty słodyczy, przypominają mi one aromat piwnej brzeczki. W smaku jest sporo goryczki, ale takiej czekoladowej, podobnie jak w zapachu. Ta herbata bardzo mi przypomina inną czarną herbatę, to jest Panyong Golden Needle, ale bez nut miodowych.
Drugie parzenie Nepal Maharajah Hill. |
Drugie parzenie było nieco dłuższe i trwało około 2 minut. Napar jest zdecydowanie mocniejszy, ale napal ma ciekawe refleksy. Aromat czekolady przeszedł w miły owocowy zapach. W smaku też zaszły zmiany. Teraz nie czuję tej czekoladowej goryczki, a na jej miejsce weszła miła słodycz. Poza tym smak jest mocny i powiedziałabym nawet, że raczej wytrawny.
Trzecie parzenie Nepal Maharajah Hill. |
Trzecie parzenie trwało około 3 minuty, ale napar nie przybrał na mocy w porównaniu z drugim parzeniem. W zapachu powróciła czekolada i dołączyły do niej włoskie orzechy. W smaku też orzechowo i czekoladowo. Już nie ma mocnych wyraźnych nut, a są jedynie subtelne smaki. Te same liście parzyłam jeszcze po raz czwarty i nie oddały do naparu zbyt wiele, więc nie będę się tu rozpisywać.
Nepal Maharajah Hill to kolejna herbata wysokogórska, która mnie zauroczyła. Znalazłam w niej czekoladową goryczkę, kwiatowe zapachy, piwną słodycz i lekkie owocowe orzeźwienie, czego chcieć więcej.
No właśnie, a Wy, czego oczekujecie od czarnej herbaty?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz