24 lutego 2016

Moja Czekoladowa Podróż - mieszanka inspirowana


Chciałam opisać wszystkie herbaty z serii La Speciale, ale nie dałam rady. Zielony klasyk "Mgła nad Yunnan" okazał się bardzo smaczny, czarna herbata z Kenii "Kenia o świcie" też mnie pozytywnie zaskoczyła, nawet mieszanka aromatyzowana z dodatkiem truskawki "Truskawkowe wzgórze" była całkiem sympatyczna, ale "Czekoladowej podróży" niestety wam nie pokażę w normalny sposób. Zrobię to zupełnie inaczej.

Uwielbiam herbatę i czekoladę, więc takie połączenie wydawało mi się bardzo kuszące. Otworzyłam puszkę i zobaczyłam woreczek z pstrokatym od dodatków suszem, niech będzie, w końcu to herbata aromatyzowana. Zapach całkiem miły, ale za mało herbaciany. Zaparzyłam pierwszą porcję i napar też pachniał ładnie. Natomiast w smaku już nie było tak miło. Nie poczułam herbaty, coś czekoladowego może tam było, ale uderzyły mnie przede wszystkim mniej lubiane dodatki: anyż i lukrecja. Torebeczkę z mieszanką szczelnie zawinęłam i puszkę schowałam na gorsze czasy.


Taka była historia mojej pierwszej styczności z "Czekoladową podróżą" w oryginale. Ostatnio próbowałam przekonać się do tej mieszanki ponownie, ale moje nastawienie do niej się nie zmieniło. Za to jej skład zainspirował mnie do stworzenia swojej własnej mieszanki. Nie będę przepisywać całego składu, bo macie go na zdjęciu, ale nieco go skomentuję. Oto, co mi tu nie pasuje: herbata czarna - 28% (strasznie mało), aromaty (8-13%, tak wynika z kolejności składników, zdecydowanie za dużo), kakao - 0,5% (tytułowy składnik, a na ostatnim miejscu). Do tego ostrzeżenie przed lukrecją, która mogłaby w ogóle nie występować w składzie. Pomarudziłam, pokombinowałam i zrobiłam mieszankę od nowa, po swojemu. I wiecie co, jest o niebo lepsza od tej oryginalnej.

Oto skład Mojej Czekoladowej Podróży (podaję w procentach, ale mam nadzieję, że każdy sobie z tym poradzi):
* klasyczna czarna herbata (w tym przypadku to cejlońska herbata produkowana dla Turków, smakuje mi na co dzień) - 80%,
* łuska kakaowa (do pierwszych prób komponowania tej mieszanki użyłam sproszkowanego ciemnego kakao i też było smacznie) - 6%,
* cynamon (dałam połamane kawałki laski cynamonowej) - 5%,
* liść maliny (sama zbierałam i suszyłam, ale można dostać w sklepie zielarskim bez większych problemów) - 5%,
* skórka pomarańczy (tą też sama suszyłam, ale można kupić w sklepach ze zdrową żywnością lub do natychmiastowego użytku dodać świeżą) - 2%,
* kardamon (dodałam niełuskany w strąkach, nazywany też zielonym, ale możecie też dostać łuskany i wtedy dajcie połowę mniej, bo jest bardziej aromatyczny, to samo dotyczy sproszkowanego) - 2%.

Zamiast składników w całości lub częściowo rozdrobnionych możecie użyć takich sproszkowanych. Kakao, cynamon i kardamon łatwiej dostać sproszkowane. Jeśli ich użyjecie w mieszance do zaparzania to spodziewajcie się zawiesiny w naparze powstałej ze zmielonych na pył przypraw.

Po lewej moja mieszanka inspirowana, a po prawej oryginał od La Speciale, Która lepiej wygląda?

Jak widać sporo pozamieniałam i wyrzuciłam z oryginalnego składu. Czarna herbata ma być podstawą, a nie tylko dodatkiem. Skórkę pomarańczy mam w zapasie, bo wystarczy porządnie wyszorować owoc przed obraniem i ususzona skórka nadaje się, jako dodatek do naparów. Cynamon i kardamon mają swoje miejsce w mojej kuchni i nie może mi zabraknąć tych przypraw, a lubię je bardziej niż anyż i goździki. Liść maliny bardzo lubię, bo daje słodkawy napar i świetnie smakuje o poranku z żurawiną, a może spokojnie zastąpić miejsce liści jeżyn. Jedyny nietypowy składnik to łuska kakaowa, zamówiłam ją z myślą o warzeniu piwa, które planujemy w najbliższym czasie i pewnie znajdzie też swoje miejsce w kuchni na dłużej. Takie są moje preferencje smakowe, a jak wiadomo, każdy ma inny gust i smak. Jeśli wolicie inne składniki, to można szaleć do woli, bo to ma przecież Wam smakować. Ważne, że w takiej kompozycji nie ma dodatkowych aromatów, a to co najpiękniej pachnie to dobrze dobrane przyprawy i inne dodatki, które lubicie.



Moją Czekoladową Podróż parzę standardowo: wrzątkiem przez około 2 minuty. Używam 2 gramy (1 łyżeczka) mieszanki na 200ml naczynie. Susz pachnie orzeźwiająco, lekko i bardziej kardamonowo-pomarańczowo niż czekoladowo. Za to po zaparzeniu mam dość mocny napar w odcieniach czerwieni i pomarańczu, który pachnie czekoladą i też kardamonem. W smaku jest zarówno herbata jak i kakao. Słodycz liści malin i cynamonu łagodzi pikantne smaki. Oczywiście kardamon i skórka pomarańczy zaznaczają swój akcent, ale nie są dominujące.

Ciekawa jestem jak Wam wyszły eksperymenty z własnymi mieszankami herbacianymi. Dajcie znać, czy tworzyliście kiedyś własną kompozycję herbacianą, gdy Was jakaś inna zainspirowała, a nie odpowiadały Wam wszystkie składniki. A może sami mieszaliście herbaty, gdy zabrakło w sklepie Waszej ulubionej?

6 komentarzy:

  1. No właśnie... o to chodzi, żeby smakowało. Oryginał jak wiadomo jest... niestety tragiczny :( Za to Twoja mieszanka jak najbardziej na plus! Poza tym świetnie wygląda. Sam kontrast też jest piękny: tamta miazga jakoś mnie nie przekonała (chociaż na początku miałem na prawdę wielkie nadzieje - pachniała mi tak dobrze, nawet "odpustowo": trochę pierniczkami, trochę przyprawami, trochę...sam nie wiem czym). Ale prawda jest właśnie taka - najlepiej komponować samemu. Tym bardziej, że można obejść się bez aromatów i czuć przy tym smak dodatków :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, nie wszystko co pachnie musi dobrze smakować... A komponowanie swojej własnej mieszanki to prawdziwa frajda, spróbuj sam coś pomieszać to się przekonasz :) To co tu pokazałam to nie pierwsza moja kompozycja, ale pierwsza, którą odważyłam się pokazać publicznie :) Może jeszcze napiszę o innej mojej mieszance inspirowanej tym co kiedyś piłam, ale to za jakiś czas...

      Usuń
    2. Z moimi pomysłami zwykle bywa źle... nawet bardzo :D jedynie smakowała mi czarna herbata z dodatkiem lawendy, która zaparzona sama mi nie smakowała - za bardzo czuć było taką szałwią :) a z czarną było na prawdę pozytywnie :)

      Usuń
    3. Oj tam, nie zrażaj się pierwszymi porażkami :) Zaczynałam od prostych mieszanek z 2 składnikami, a potem dopiero szalałam bardziej :)

      Usuń
  2. Uwielbiam obserwować w czym parzycie Wasze herbaty:) Niestety herbat czekoladowych wypić w stanie nie jestem. Jak już chcę czekoladowy aromat to niech to będzie czekolada w kubku:D!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam połączenia smaków, których nie lubię, a inni się zachwycają :) A gorąca czekolada jest przepyszna i też bardzo lubię :)

      Usuń