28 lutego 2016

Pajarito Seleccion Especial - yerba mate z Paragwaju


Dziś słów parę o paragwajskim sztandarze Yerb powiewającym wśród innych chorągiewek Yerbowych. Pajarito Seleccion Especial - klasyka stylu, choć już nie w takim nieskazitelnym wydaniu.

Yerba dorastała na plantacji LAURO RAATZ S.A. Krzewy po skończeniu 4-5 lat mają odpowiednią dojrzałość, aby zacząć zbiór, który zresztą dokonywany jest ręcznie przy użyciu sekatorów. Pajarito na stronie informuje tylko o procesie "Sapecada", czyli prażeniu liści, a przy suszeniu nic o wędzeniu nie wspominali. Kolejno to już tylko "Canchado”, czyli mielenie i leżakowani liści. Opakowanie oczywiście utrzymane w trendzie ekologicznym.


Susz w opakowaniu, jaki jest każdy widzi. Zbity w zgrabną cegłówkę. Dość grubo zmielony, ale także z dużą zawartością pyłu. Patyczków również nie brakuje. Zapach surowego suszu raczej kojarzy się z jesiennymi liśćmi niż wędzarnią. Nie jest taki świeży jak np. w Pipore, ale również ciekawy. Po zalaniu można poczuć lekko ściółkowy zapach z kwaskowatą nutę. Owa nuta pewnie nie pokazałaby się gdybym nie zalewał wodą 75 st. tylko 70 st.

Pieni się jak na Paragwajkę przystało. W smaku wprawdzie fajerwerków nie ma, ale i tak w moim odczuciu smaczniejsza od Colona. Brak mi tylko tych tabakowych i wędzonych posmaków. Może po prostu smak mi się stępił i nie jestem wrażliwy już na dymne aromaty, które wszak bardzo lubię. Minimalna ilość goryczki, jeśli ktoś woli wyższy poziom to radzę zalać 85st. Majka wyczuwa lekko rybi smak, przyprażone liście. Porównywała ją do Taragui lub Nobleza Gaucha, czyli mogę wnioskować, że Argentynki już w ogóle wędzone nie są. Smak na przestrzeni zalań utrzymuje się w miarę dobrze.

Pierwsze zalanie Pajarito Especial gotowe do picia.

Wszystko zależy jak zaparzymy. Jeśli nasypiemy sporo suszu i damy Mate napęcznieć tak, aby urosła na kształt gąbki tj. takiego złoża filtrującego to śmiało 0,7l wody przez nią przelejemy, a jeśli mniej i zabełtamy przy nalewaniu to po 4 zalaniach jej smak może nas nie satysfakcjonować.

Yerbka poprawna, choć niczego nie urywa. W moim świecie Yerbowym największym odkryciem paragwajskich Mate była La Rubia, a na drugim miejscu Indega Especial. Ta druga właśnie czeka na recenzję i liczę na to, że da popis swoich możliwości smakowych. Nadmienię, iż moc "ptaszka"  jest wystarczająca, żeby zbudzić mnie z porannej niemocy, Canarias lub Sara to nie jest, ale swoją dawkę kofeiny ma.

Pięknie spienione drugie zalanie, smacznego!

Jakie są Wasze doświadczenia z wędzeniem w Mate? Też wydaje się Wam, że na przestrzeni lat zanika? A może Waszym ideałem jest Yerba Sin Humo?

4 komentarze:

  1. jak fla mnie z wedzonych to La Merced Mountain jest numerem 1 yerba hodowana w najlepszych warunkach na zimno zalana pełnie smaku aje po ok 15 min "parzenia" ikop jest niezły z Energetycznych to moge śmiało polecic Green Mass Energie jest ona z dodatkiem owocu i przyjemnie smakuje nawet la osoby która nie pija Mate :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z La Merced to prędzej bym obstawiał Barbacua a nie de Monte ale każdy ma inny gust. Co do wędzenia moim nr 1 jest Indega Seleccion Especial :)

      Usuń
  2. jako fan yerby muszę się wypowiedzieć :) wg mnie pajarito tradicional to najlepsza yerba mate. Sklep w którym się zaopatruje ma na nią dobrą cenę, sama pajarito smakuje świetnie, czego więcej chcieć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No rzeczywiście sklep fajny, ceny yerba mate też fajne. Może coś u Was kupię jak mi się zapasy skończą, mogę liczyć na jakiś rabacik?

      Usuń