Herbaciana wyprawa do Turcji z marokańskim czajniczkiem. |
Cejlońska czarna herbata zrobiona specjalnie dla Turków. |
Do czajniczka o pojemności około 500ml wsypałam 2 łyżki herbaty. To całkiem sporo, jak na taką pojemność, ale to przecież ma być esencja, a nie napar gotowy do picia. Teraz powinnam przepłukać herbatę chłodną wodą i zostawić wilgotne liście do podgrzania, ale nie mam odpowiednich czajników. Zamiast tego przepłukam liście od razu wrzątkiem i zostawię je na chwilę, żeby nasiąknęły wodą w gorącym czajniczku.
Przepłukanie liście zostawię na chwilę, żeby się otworzyły. |
Gdy esencja już się zaparzy, to nie przelewamy jej całej do innego naczynia, tylko nalewamy do szklaneczek do 1/3 lub 1/2 wysokości. Zależy, jaką herbatę, kto lubi, ja wolę nieco słabszą, więc wybrałam tą pierwszą opcję. Dopełniamy wrzątkiem i słodzimy 2 łyżeczki. Tutaj też trochę przekombinowałam i posłodziłam tylko jedną łyżeczką, a krawędzie szklaneczek wcześniej zwilżyłam i obtoczyłam w cukrze.
Tak przygotowana herbata ma bardzo mocny czerwony kolor, ten odcień może kojarzyć się z wytrawnym czerwonym winem. Pachnie jak wspomnienie dzieciństwa. Babcia podobnie przygotowywała codzienną herbatę. Nie płukała liści i nie słodziła esencji podczas parzenia, ale rozcieńczała bardzo mocny napar i podawała z cukrem. Posłodzona w taki sposób, jak ja to zrobiłam jest nawet smaczna. Oczywiście nie da się uniknąć mocnej, taninowej goryczki, ale też nie warto robić z tego ulepka.
Mam złą wiadomość dla osób dbających o linię, które nie lubią bardzo gorzkich smaków. Niestety tak przygotowanej herbaty nie da się wypić bez cukru, a słodzik tutaj nie pomoże.
Jeśli chcecie, żeby było więcej takich wpisów to dajcie znać w komentarzach lub przez formularz kontaktowy.
Smacznego :)
U mnie też się tak herbatę parzyło i do tej pory ją lubię, ale w wersji słabszej i bez cukru.
OdpowiedzUsuńPo wypadzie do Turcji przywieziono mi za to smaczną herbatkę hibiskusowo- jabłkową, którą podobno się tam namiętnie pija. Wiesz może coś na ten temat?
Na pewno w Egipcie pijają mocno zaparzonego hibiskusa z dużą ilością cukru. Ale jak to bywa z herbatą i zwyczajami z nią związanymi, to pewnie taki sposób przygotowania tego kwiatu jest znany również w innych krajach, gdzie występuje. Jeśli się doczytam o takim sposobie przygotowania hibiskusa z jabłkiem to pewnie pokażę go na blogu :)
Usuń