18 marca 2015

Weź herbatę do lasu...

Każdy ma swoje dziwactwa, a moje jest takie :)

Wpis przygotowałam już jakiś czas temu, ale tam gdzie robiłam herbatę pogoda jest nadal aktualna. No właśnie, jaką herbatę wzięliśmy do lasu i dlaczego taką? Z mojej strony była to zielona z marketu, bo nie pijam jej zbyt często, a szkoda mi jej wyrzucać. Kuba wziął Lapsang Souchong, chyba dlatego, że pasuje do dymu z ogniska. A to też mieliśmy w planach.

Jeżyna i sosna w kubkach z herbatami.
Lubię chodzić, a ostatnio podczas spacerów zauważam coraz więcej roślin, które nadają się do jedzenia lub przygotowania naparu. Kto nie próbuje ten nie wie, więc zerwałam kilka listków i gałązek.

Między innymi wpadły mi w ręce już czerwone, ale jeszcze żywe liście jeżyny. Owoce tego krzewu bardzo lubię, więc napar z listków też powinien mi posmakować. Piłam już kilka mieszanek z dodatkiem liści maliny, więc liście jeżyny nie powinny być szkodliwe. Dopiero później dowiedziałam się, że napar z nich przygotowany ma działanie ściągające i przeciwbiegunkowe. Dobre i to, choć mi nie potrzebne na ta chwilę.

Ot nasza sosna, jeszcze zaspana.
Później natrafiłam na młodą sosnę. No cóż, po niedawnej akcji "Cała Polska widzi szyszki" i przejrzeniu wielu przepisów na przetwory z pędów sosny miałam nadzieję na coś więcej. Nasz klimat różni się od tego w całej Polsce, gdzie już "Cała Polska widzi brzozę", a tu jeszcze za wcześnie na spuszczanie soków. No, ale jak już mam tą sosnę to wezmę jej te kilka pączków, może dobry napar z niej będzie, bo więcej chyba nic z nimi nie zrobię.

Właściwości gałązek jodły nie znam, więc nie będę ich parzyć. Za to lubię zapach dumy z ogniska, gdy się one palą. Wzięłam ich też kilka po drodze.

Ognisko się pali. Ja grzeję łapki i wodę na herbatę. No właśnie, co z czym połączyć? Poszalałam i do zielonej herbaty wrzuciłam listki jeżyny, a do kubka z Lapsang Souchong pączki sosny i pocięte igiełki. Ta czarna herbata jest naturalnie wędzona dymem z drewna sosnowego, więc z pączkami sosny powinna pasować. Zaś listki jeżyny mogą dąć słodkawy smak, a jeśli nie to i tak nie będą się gryzły z zieloną herbatą.

Obie smakowały ciekawie. Powtórzymy taki eksperyment jak się tylko okazja nadarzy. Ognisko, kiełbaska i herbata z lasu.

Jeśli znacie jakieś smaczne rośliny, które trudno pomylić z czymś innym i nadają się do takiego przygotowania to dajcie znać. Chętnie zaparzymy w lesie coś ciekawego :)

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajny pomysl:) Popieram rekami i nogami!
    Tez chetnie bym poprobowala, ale zawsze gdzies tam mam z tylu glowy obawe, czy to aby na pewno jest jadalne (i to nawet z moim wyszktalceniem niby lesnym...)
    Inne nie do pomylenia na 100% to pokrzywa, poziomka, truskawka i malina i jeszcze mniszek lekarski. To chyba taki zestaw dla kazdego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tamtym roku robiłam yerba mate z borówkami, ale jakoś mi nie posmakowała. Lepiej wyszła z truskawkami i dlatego pokazałam ją na blogu.
      Dzięki za podpowiedź :) Na herbatę z pokrzywą na pewno się skuszę :)

      Usuń
  2. Leśne herbaty.. u mnie zawsze na wypadach w teren :-)
    Gdy pojawią się młode listki jeżyn podeślę przepis wraz z fotorelacją na puszczańską "czarną" herbatę jeżynową :-)

    Z błękitnym niebem!
    Szymon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przyszedł nam czajnik turystyczny, więc w najbliższym czasie na pewno coś zaparzymy w terenie :)

      A na foto z herbatą jeżynową czekam z niecierpliwością :)

      Usuń
    2. Ona chwilę fermentuje (2-3 tygodnie) - gdy pojawią się wiosenne młode listki (najlepsze) wezmę się za to :-) Ale smak i aromat ma dość niezwykły..

      Usuń
    3. Swoją drogą ciekawy blog, a że herbat sporo różnych pijam będę tutaj częściej zaglądał! :-)

      Usuń
    4. Dzięki, miło czytać takie słowa :) To na prawdę motywuję, żeby wpisy były coraz lepsze i bardziej dopracowane :)

      Jeszcze sporo herbat czeka w kolejce ;)

      Usuń