Każdy ma swoje dziwactwa, a moje jest takie :) |
Wpis przygotowałam już jakiś czas temu, ale tam gdzie robiłam herbatę pogoda jest nadal aktualna. No właśnie, jaką herbatę wzięliśmy do lasu i dlaczego taką? Z mojej strony była to zielona z marketu, bo nie pijam jej zbyt często, a szkoda mi jej wyrzucać. Kuba wziął Lapsang Souchong, chyba dlatego, że pasuje do dymu z ogniska. A to też mieliśmy w planach.
Jeżyna i sosna w kubkach z herbatami. |
Między innymi wpadły mi w ręce już czerwone, ale jeszcze żywe liście jeżyny. Owoce tego krzewu bardzo lubię, więc napar z listków też powinien mi posmakować. Piłam już kilka mieszanek z dodatkiem liści maliny, więc liście jeżyny nie powinny być szkodliwe. Dopiero później dowiedziałam się, że napar z nich przygotowany ma działanie ściągające i przeciwbiegunkowe. Dobre i to, choć mi nie potrzebne na ta chwilę.
Ot nasza sosna, jeszcze zaspana. |
Właściwości gałązek jodły nie znam, więc nie będę ich parzyć. Za to lubię zapach dumy z ogniska, gdy się one palą. Wzięłam ich też kilka po drodze.
Ognisko się pali. Ja grzeję łapki i wodę na herbatę. No właśnie, co z czym połączyć? Poszalałam i do zielonej herbaty wrzuciłam listki jeżyny, a do kubka z Lapsang Souchong pączki sosny i pocięte igiełki. Ta czarna herbata jest naturalnie wędzona dymem z drewna sosnowego, więc z pączkami sosny powinna pasować. Zaś listki jeżyny mogą dąć słodkawy smak, a jeśli nie to i tak nie będą się gryzły z zieloną herbatą.
Obie smakowały ciekawie. Powtórzymy taki eksperyment jak się tylko okazja nadarzy. Ognisko, kiełbaska i herbata z lasu.
Jeśli znacie jakieś smaczne rośliny, które trudno pomylić z czymś innym i nadają się do takiego przygotowania to dajcie znać. Chętnie zaparzymy w lesie coś ciekawego :)
Bardzo fajny pomysl:) Popieram rekami i nogami!
OdpowiedzUsuńTez chetnie bym poprobowala, ale zawsze gdzies tam mam z tylu glowy obawe, czy to aby na pewno jest jadalne (i to nawet z moim wyszktalceniem niby lesnym...)
Inne nie do pomylenia na 100% to pokrzywa, poziomka, truskawka i malina i jeszcze mniszek lekarski. To chyba taki zestaw dla kazdego.
W tamtym roku robiłam yerba mate z borówkami, ale jakoś mi nie posmakowała. Lepiej wyszła z truskawkami i dlatego pokazałam ją na blogu.
UsuńDzięki za podpowiedź :) Na herbatę z pokrzywą na pewno się skuszę :)
Leśne herbaty.. u mnie zawsze na wypadach w teren :-)
OdpowiedzUsuńGdy pojawią się młode listki jeżyn podeślę przepis wraz z fotorelacją na puszczańską "czarną" herbatę jeżynową :-)
Z błękitnym niebem!
Szymon.
Właśnie przyszedł nam czajnik turystyczny, więc w najbliższym czasie na pewno coś zaparzymy w terenie :)
UsuńA na foto z herbatą jeżynową czekam z niecierpliwością :)
Ona chwilę fermentuje (2-3 tygodnie) - gdy pojawią się wiosenne młode listki (najlepsze) wezmę się za to :-) Ale smak i aromat ma dość niezwykły..
UsuńSwoją drogą ciekawy blog, a że herbat sporo różnych pijam będę tutaj częściej zaglądał! :-)
UsuńDzięki, miło czytać takie słowa :) To na prawdę motywuję, żeby wpisy były coraz lepsze i bardziej dopracowane :)
UsuńJeszcze sporo herbat czeka w kolejce ;)