5 sierpnia 2015

Sejak - szmaragd z Korei


Koreańskie herbaty są dość specyficzne. Gdy po raz pierwszy zaparzyłam jedną z nich to napar nie był zbyt smaczny, bo potraktowałam ją, jak chińską zieloną herbatę. Zaparzyłam ją zbyt długo i chyba temperatura wody była zbyt wysoka. Później metodą prób i błędów doszłyśmy z koleżanką do ideału. Dzisiaj opiszę Wam poprawnie zaparzoną zieloną herbatę z Korei i będzie to Sejak.

A dlaczego Koreańskie herbaty są inne niż chińskie czy japońskie? Właściwie to są gdzieś pomiędzy nimi. Po zbiorze liście podgrzewane są parą wodną tak jak w Japonii. Zaś jednym z kroków suszenia liści jest prażenie ich na specjalnych wokach, tak jak się to robi z herbatami chińskimi. Parząc po raz pierwszy herbatę koreańską nie wiedziałam tego i po zapachu liści zdecydowałam się na parzenie wyższą temperaturą i przez dłuższy czas niż w przypadku herbat japońskich.

Pierwsze parzenie Sejak.

Do parzenia użyję nowego Shiboridashi kupionego na Święcie Herbaty o pojemności około 180ml. Na taką pojemność wsypałam 3 gramy herbaty. Temperatura wody nie za wysoka, bo około 70 stopni i czas parzenia zaczynamy od 1 minuty, stopniowo zwiększamy czas o około 15 sekund z kolejnymi zalaniami. Przed parzeniem oczywiście Shiboridashi i czarkę dokładnie ogrzałam wodą i dopiero w ogrzanym naczyniu wylądowała herbata.

Drugie parzenie Sejak

Listki mają żywo zielony kolor z widocznymi jaśniejszym łodyżkami. Poza tym są lekko pozwijane i poskręcane. Z kolejnymi parzeniami zajmują coraz większą przestrzeń w Shibo i po trzecim parzeniu sięgają ponad połowy wysokości naczynia.

Trzecie parzenie Sejak

Kolor naparu już od pierwszego parzenia ma ładny zielony odcień. Z kolejnym zalaniem barwa się wzmacnia i na takim poziomie utrzymuje jeszcze do czwartego parzenia. Świeży roślinny zapach, który można poczuć w suszu wzmacnia się po wrzuceniu do ogrzanego naczynia. Stały aromat utrzymuje przez kolejne parzenia i słabnie dopiero po czwartym zalaniu. Wyczuwalna jest lekka słodycz, a powstała ona w wyniku lekkiego prażenia liści podczas suszenia. Smak jest bardzo podobny do zapachu, więc nie będę się tutaj rozpisywać.

Czwarte parzenie Sejak

Gdyby smaki i zapachy miały kolory to powiedziałabym, że Sejak smakuje zielenią. Smakując napar przypominają mi się pierwsze wiosenne dni, gdy roślinność rusza do życia i pachnie świeżością. Mamy lato, ale ja szczególnie polecam tę herbatę na dni wiosenne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz