17 lipca 2015

Ceramiczny zawrót głowy - 7 Święto Herbaty

Zara Jurkinen - czajniczki

Pisałam już o stoiskach herbacianych, ale na Święcie Herbaty były też stoiska ceramiczne. Nie wszędzie chciałam coś kupować, więc nazwisk większości twórców nie znam, ale tych najciekawszych przytoczę z imienia i nazwiska. No i pochwalę się ceramicznymi zakupami.


Głównie ceramikę przywieźli Czesi, więc też za wiele nie porozmawiałam. Skupiłam się na robieniu zdjęć, i dobrze, bo mogłam zwiedzić wszystkie stoiska i zobaczyć, co mają ciekawego. Już na pierwszym z nich wypatrzyłam urocze białe Shiboridashi, ale niestety było już zamówione przez kogoś innego i tylko kusiło oczy. Poszłam dalej i zobaczyłam ciekawe kyusu, ale można je było kupić jedynie w komplecie z  czarkami. Kolejne stoisko i jeszcze więcej cudowności. Poza wymyślnymi czajniczkami o specyficznych kształtach były też ciekawie szkliwione czarki. Te z pęknięciami przyciągnęły szczególnie moją uwagę. Kto mnie zna, ten wie, że kolor niebieski to mój ulubiony. Co prawda ceramika nie była typowo herbaciana, ale te kryształy w szkliwie nie mogły umknąć mojej uwadze. No i był też kolejny czajniczek, który bardzo chciałam mieć, ale cena przekroczyła mój budżet, więc został grzecznie na stoisku, a ja mam tylko jego zdjęcie.

Piękne szkliwienie.

A teraz kilka słów o stoiskach, które szczególnie mnie zainteresowały. Pierwsze z nich to ceramika stworzona przez panią Zuzanę Safrankovą. To u niej kupiłam moje zielone Shiboridashi i idealnym kształcie. Naczynie, w którym się parzy herbatę pasuje idealnie do czarki, zatem całość jest bardzo kompaktowa i chętnie będę je zabierać ze sobą na wyjazdy. Nie porozmawiałyśmy za wiele, ale dowiedziałam się, że nasz polski czajnik to czeska konwićka (nie znam czeskiego, więc podaję zapis fonetyczny).

Zdjęcie zrobione jeszcze zanim kupiłam shibo - Zuzana Safrankova

Kolejne stoisko z ceramiką herbacianą przyciągnęło mnie maleńkimi kolorowymi czarkami. Pani Zara Jurkinen tworzy właśnie takie maleństwa. Pamiętacie jak zachwycałam się małym yixingiem w poprzednim wpisie? No to teraz przyznam się, że moje oczy widziały ten najmniejszy czajniczek na Święcie Herbaty, ale jakoś tego nie zauważyłam. Nawet mu zrobiłam zdjęcie nie wiedząc o tym, taka jestem cwana.

Zachwycona maleńkimi kolorowymi czarkami nie zauważyłam miniaturowego zestawu do herbaty - Zara Jurkinen

Na koniec kilka słów o najbardziej cenionym ceramiku w Polsce. Tak, na Święcie Herbaty miał swoje stoisko Andrzej Bero. Jego ceramika jest bardzo dopracowana i po prostu piękna. Ma też swoją cenę, więc obok stoiska przeszłam bardzo ostrożnie i tylko podziwiałam te użytkowe działa sztuki.

Shiboridashi, czarki i czajniczki Andrzeja Bero

Nie pamiętam, na którym stosiku kupiłam dwie jasno szkliwione czarki, ale kosztowały na prawdę niewiele. Można je było wybierać w trzech sporych skrzynkach z podobnymi naczynkami, a mi spodobały się właśnie takie. Nie za duże nie za małe i bardzo zgrabne.


Piękne zestawy z kyusu.

Małe dzieło sztuki - Zuzana Safrankova



Śliczny czajniczek, ale cena zabójcza.

Czajniczki i czarki - Zara Jurkinen

Różowy zestaw do herbaty - Zara Jurkinen

Raczej nie do herbaty, ale niebieskości piękne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz