8 lutego 2015

Yerba Mate Kurupi Katuava, nie CATUABA


Dziś dwa słowa o reprezentantce stylu paragwajskiego - Kurupi z dodatkiem Katuavy i Burrito. Jest to susz typu Elaborada Con Palo Compuesta con Hierbas. Tych palitos, rzekłbym nawet badyli jest dość dużo, zmielonych na drzazgi i tych dużych.


Opakowanie tekturowe, szata graficzna prosta, choć widziałem ładniejsze. Piktogram 100% Natural? Już się gubię w tych symbolach BIO, EKO, Organiczne. Dobry produkt sam się obroni. Nie doszukałem się na opakowaniu zawartości kofeiny w suszu, za to jest tabela energetyczna, na której widać, że "Herbatka Jezuicka" niemalże nie ma kalorii. Na plus dla marki, że pakują susz w osobny, foliowy, zgrzewany woreczek. Choć jestem entuzjastą pakowania w nawoskowany papier to rozwiązanie, także mi odpowiada.

Same liście są zmielone praktycznie na pył z nielicznymi większymi strzępkami. Aczkolwiek zaparzanie Kurupi nie powinno przysporzyć kłopotów nawet początkującym, gdyż pył i gałązki układają się w znakomite złoże filtrujące. W zapachu dominuje nuta Katuavy, która przypomina Mięte Syryjską. Na drugim planie, przyjemny aromat jakby jesiennych liści lekko przypiekany. Samej wędzonki nie czuć za dużo w zapachu.


Co nie, co o dodatkach: Katuava (Psidium Cinereum) - nie mylić z Catuabą (Erythroxylum Catuaba) - to dwie różne roślinki. Jeśli szukacie Catuaby  w Yerbie to, owszem znajdziecie ją, ale tylko w suszu ze stajni FeDe, La Potente. Drugi chwaścik to znane i lubiane Burrito (Aloysia Polystachya).

No to zalewamy. Woda o temperaturze 75 st C, naczynie ceramiczne i bombilla klasyczna z sitkiem w kształcie łyżeczki. Chętnie bym wypił z Palo Santo tą mieszankę, ale drewniane naczynia chłoną aromaty Yerby, więc nie chciałbym, żeby pijąc klasyczną Indegę w PS czuć w niej inne aromaty.

Zaczyna się miło, miętowo, z delikatnym Yerbowym smakiem, ale goryczki ani widu ani słychu. Może uodporniłem się na nią? Wędzonki też za dużo nie czuć, widać Brazylijczycy, którzy dla potrzeb Paragwaju produkują ten susz nie uznają wędzenia, które kocham w markach Selecta, La Rubia i Indega Especial.

Drugie zalanie i jest pianka. W smaku ziołowe nuty opadają i dają głos Yerbie. Dalej niewiele dymu, ale goryczka wyczuwalna w stopniu niskim. Pewnie zalewając 80 st. smak by przeszedł w cierpki i mocno goryczkowy, a tak to jest bardzo aksamitny i lekko ściółkowy.

W kolejnych zalaniach opada fala ziół i czujemy czysty susz z ziołowymi posmakami. Nadmienię, że Yerba ta jest idealna do Terere. Można wzbogacić ją o naszą miętę pieprzową oraz cytrusy lub melisę, co kto lubi. Oraz oczywiście dużo lodu.

Yerba polecana dla tych, którzy boją się drapieżności buchających dymem paragwajek, a chcą spróbować czegoś nowego.

4 komentarze:

  1. Witaj! Bardzo fajna yerba. Mam za sobą wiele wysiorbanych, jednak takiej jeszcze nie spotkałem, a szkoda. Z przyjemnością sięgnę po nią, ponieważ bardzo lubię te, które mają w sobie dodatek wszelakich ziół. No i pudełko bardzo mi się podoba :D
    Pozdrawiam, Łukasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest sporo yerb ziołowych, ale dominuja te z Paragwaju. Z takich ciekawszych mieszanek, które piłam to mogę polecić też Colon Moringa Katuava Burrito lub bardziej znane Pajarito Hierbas Naturales. Z takich bardziej ekstrawaganckich, ale przyjemnych w smaku to Colon Mate Completo. W ogóle to temat rzeka, bo są jeszcze mieszanki wzmacniające skórę, włosy i paznokcie, takie bardziej odchudzające, inne znowu bardziej na trawienie. Te z Argentyny tez nie są złe, ale w porównaniu z Paragwajem sa dosyć słabo ziołowe w smaku.

      Usuń
    2. Moim numerem 1 było właśnie ziołowe Pajarito - mocny smak ziół, przyciągał mnie bardzo. Czas wypróbować kolejnych :)

      Usuń
    3. Warto, bo nie tylko mięta rządzi w ziołowych yerbach :)

      Usuń