30 maja 2016

Na spacer z herbatą i... w chuście


W końcu udało nam się wybrać na spacer z herbatą i nawet ją zaparzyliśmy. A tak w ogóle to dawno tu nic nie napisałam, więc myślę, że to jest świetna okazja do napisania kilku słów.


Czasu mamy mało, bo maleństwo jest wymagające, ale zaczynamy się powoli ogarniać. Na szczęście mamy chustę. Po 2 miesiącach spokojnie mogę polecić każdemu noszenie dziecka w chuście. Rozwiązanie idealne dla rodziców dzieci wymagających, a nasze takie jest, i ja tutaj nie narzekam. Nie chcę tu upierdliwie promować chustonoszenia, ale opowiem o naszych początkach. Nie powiem, że mamy nie wiadomo jakie doświadczenie, ale już mogę coś powiedzieć na ten temat.

Dlaczego lubię chustę?
Mam wolne ręce i jednocześnie przytulam moje dziecię. Taka funkcja przydaje się szczególnie gdy mamy marudny dzień i problem z przespaniem więcej niż 5 minut po odłożeniu do łóżeczka. Wtedy po uśpieniu pakujemy się w chustę i mogę cokolwiek zrobić w domu.
Kolejna dobra funkcja ta ultra mobilność. Pakuję śpiocha do chusty i możemy iść na miasto i bez problemu chodzę po wszystkich sklepach, których chcę. A najlepsze, że nie zastanawiam się, czy wjadę tam wózkiem czy gdzie go zostawię - nie ma wózka nie ma problemu przestrzennego.
Spacery też są ciekawsze. U nas lasy są raczej niecywilizowane i raczej wózkiem nie wjadę na wyasfaltowaną ścieżkę, bo takiej nie znajdę, a mała bardzo dobrze śpi przy świergocie ptaków.
Lekkość bytu - nie noszę ciężkiego nosidła/fotelika samochodowego, tylko samo dziecię. Fotelik zostaje w samochodzie, a ja zabieram śpiocha do chusty i idziemy, np. do lekarza.

Żeby nie było tak różowo, to chusta, a właściwie noszenie w chuście, ma też swoje mankamenty.
Przede wszystkim nasze dziecię zanim zostanie zamotane w jakąkolwiek chustę musi zasnąć. Jeśli chce się bawić, to z chustą nie ma szans i trzeba sobie radzić inaczej. Na szczęście to mamy już opanowane.
Mamy też problem z dopasowaniem ubrań. Jeśli pogoda jest niepewna, to czasem zdarza nam się ubrać trochę za ciepło, albo trochę za chłodno, ale to chyba jest jeszcze do wypracowania.
Jeśli zostawiamy wózek w domu, a fotelik w samochodzie to trzeba kombinować na mieście gdzie ewentualnie przebrać dzieciaka. Na szczęście mamy cały czas maleństwo pod kontrolą i zwykle zdążamy zwykle do samochodu lub koleżanki, u której się przebieramy. Gorzej w miejscach, których nie znamy i wtedy potrzebna jest druga osoba/przewijak. Tak było na spacerze z herbatą.
W chuście nie da się nosić za długo, po prostu plecy nie dają rady, bo dziecko jednak trochę waży. No, ale cóż zrobić gdy dziecię po prostu chce być przytulone i nie prześpi samo więcej niż 5 minut, a w domu jest totalny rozgardiasz. Na szczęście tak mamy tylko popołudniami zdarza się coraz rzadziej.

No to byłoby tyle po 2 miesiącach noszenia się w chuście. Od początku używamy chusty tkanej wiązanej, a dopiero od 2 tygodni doszła w głosy chusta kółkowa. Obie są fajne i obu trzeba się nauczyć używać, to nie tak, że od razu zostaje się mistrzem wiązania. Choć teraz mogę uważać się mistrza, bo wiązałam się po wyjściu z pobrania krwi, w kolejce do lekarza, na parkingu, to pewnie jeszcze niejedno mnie zaskoczy.

No to teraz czas na kilka słów o herbacie. Na spacer wzięliśmy Tie Guan Yina, który dostałam w gratisie. To bardzo dobry, jasny oolong, więc w sam raz na wiosenny spacer.


Parzenie: ceramiczny gaiwan 100ml; 3,5 grama herbaty; temp. 85 st. C; czasy bardzo krótkie, ale z budzeniem;
Napar: dość jasny, lekko zielonkawy, wpadający w słomkowe odcienie;
Zapach: lekki, słodkawy, kwiatowy, z bardzo delikatną nutką prażenia;
Smak: bardzo orzeźwiający, kwiatowy, ogólnie powiem, że bardzo przyjemny, typowy dla jasnych oolongów dobrej jakości.

Jeśli tylko znajdę trochę czasu to napiszę co mi leży na sercu, a na pewno postaram się opowiedzieć o jakiejś ciekawej herbacie.

2 komentarze:

  1. Akcesoria herbaciane, rzeczy dla dziecka... musieliście być nieźle obładowani na tym spacerze skoro bez wózka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pakowanie mamy tak opanowane, że nie było problemu z noszeniem :) a rzeczy dla dziecka... to była tylko jedna pielucha i chusta :)

      Usuń