23 kwietnia 2015

Selecta Premium - najsmaczniejszy klasyk z Paragwaju


Panie i Panowie, a teraz moja ulubiona Yerba klasyczna! Królowa Paragwaju, marka, która pomimo upływu lat nie zeszła na swojej jakości (przynajmniej nie tak jak Colon i Pajarito) - SELECTA PREMIUM!

Zacznę od opakowania. Susz pakowany jest w torbę wykonaną z trzy warstwowego papieru, który zapobiega utracie aromatu i wietrzeniu Yerby, bo wbrew mitom i Yerba wietrzeje. Mit powstał zapewne, dlatego że ktoś mylił słowa leżakowanie i wietrzenie. Szata graficzna utrzymana w ciemnych, a zarazem ciepłych tonach. Widoczna klasyczna tykwa i guampa oraz bombille. Opakowanie bardzo mi do gustu przypadło, zupełnie nie wiem dlaczego.

Po otwarciu paczki oczom naszym ukazuje się pięknie drobno zmielony susz ze spora ilością patyczków. Dość duża ilość pyłu wcale mi nie przeszkadza, dodaje tej Mate charakteru. Zapach bardzo przyjemny, kojarzący się z mokrą korą i bukowym lasem po deszczu. Zaparzymy w Palo Santo, a do parzenia użyje bombilli z sitkiem w kształcie łyżeczki. Temperatura wody 73-75st C. No to pijemy.

Po zalaniu od razu czuć przypieczony, liściasty aromat z lekkimi nutami wędzenia. To lubię! Smak: Paragwaj w czystym wydaniu, wędzonka, cierpkość, roślinna słodycz, a przede wszystkim pełnia smaku. Nie jest wodnista, wręcz aksamitna. Wprawdzie szybko nasiąka wodą, ale smak rekompensuje wszystko. Wyczuwam nuty tabaki typu Shmalzler. Laikom w temacie Yerby oczywiście nie zasmakuje.


Po przepiciu kolejnej już paczki w życiu można wyczuć przy każdorazowym parzeniu inne aromaty. Zależne między innymi od temperatury i rodzaju wody oraz naczynia i sposobu parzenia a także ilości użytego suszu. Jednym z lubianych przeze mnie niuansów jest aromat rzeczny tzn. garść drobnego żwirku z górskiego potoku z żyjątkami i mułem. A ja lubię takie zapachy. Można byłoby wzbogacać susz o zioła i dodatki, ale szkoda mi takiej klasyki paprać dodatkami. To tak jakby Beer Geek do bajecznie nachmielonego American IPA dodał łyżkę miodu lub dolał soku. No drodzy Państwo, przecież nie o to chodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz