18 listopada 2014

Ciemny oolong z ogrodów Darjeeling

Nietypowa herbata z Indii, oolong z ogrodów Darjeeling

Ogrody Darjeeling specjalizują się w produkcji herbat czarnych, ale można spotkać też takie perełki jak herbaty zielone, białe czy nawet oolongi. Tym razem natrafiłam na takiego właśnie ciemnego oolonga z ogrodów Darjeeling. Pachnie ciekawie, można powiedzieć, że typowo jak dla oolonga. Ciekawe czy smakuje również tak specyficznie.


Na pierwszy rzut oka wygląda na klasyczną czarną herbatę.

Susz wygląda jak typowa herbata czarna z niższych ogrodów. Poza tym mają ciemnobrązowy kolor z nielicznymi złotymi tipsami. Pachną palonym słodem z delikatną nutą przypraw korzennych. Przed parzeniem lądują jeszcze w nagrzanym czajniczku. Teraz już nie czuć tak bardzo nut korzennych, ale słód pozostaje.

Napar z pierwszego parzenia.

Parzyć będę wodą o temperaturze około 95st.C. To prawie wrzątek, ale to nie powinno być za dużo jak na taką herbatę. Na początek zaleję liście na około 1,5 minuty. Jeszcze nie parzyłam tej herbaty, ale kierując się doświadczeniami z chińskimi ciemnymi oolongami taki czas powinien być wystarczający. Kolor naparu uzyskałam delikatnie brązowawy, miodowy. W zapachu powracają delikatne korzenne nuty. W smaku dominuje słód, ale też czuć przyprawy korzenne. Kojarzy mi się z ciasteczkami korzennymi lub pierniczkami. Takie świąteczne klimaty.

Napar z drugiego parzenia.

Drugie parzenie powinno być nieco inne w smaku, ale o tym trzeba się przekonać. Tym razem parzę nieco dłużej, bo około 2 minuty. Napar jest wyraźnie mocniejszy. Zapach się zmienił na bardziej słodowy, złagodniał. Smak też jest nieco inny. Teraz przypomina bardziej przyprawy korzenne, suszone owoce, może wiśnie.

Parzyłam go jeszcze kilka razy, ale za każdym razem miałam słabszy napar. Można z tej herbaty wycisnąć trzy parzenia, ale więcej nie ma sensu. W porównaniu z innymi herbatami z Darjeelinga to jest bardzo delikatna, ale zachowuje smaki korzenne. Zaś w porównaniu z innymi ciemnymi oolongami to jednak nie jest tak wytrzymała jak one, ale nadal poprawna.

Liście po parzeniu.

Dobrze sprawdzi się, jako oolong do spróbowania czy ten rodzaj herbat w ogóle może posmakować. Nie jest gorzka czy cierpka, więc nie odstraszy początkujących smakoszy herbaty. Dobrze sprawdzi się, jako lekka herbata po ciężkich posiłkach, zwłaszcza tych świątecznych.

Wpis z dedykacją dla Martyny M. Dzięki za spotkanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz