1 lipca 2014

Gong Fu Cha - relaks i herbata (film)

Przygotowanie Kungfu Cha z Pu Erhem (filmik jest o zielonej herbacie).
Co prawda o Gong Fu Cha miałam pisać jak dorobię się oryginalnego zestawu akcesoriów, ale skusiłam się na coś innego. To będzie taki mały wstęp do prawidłowego przeprowadzenia rytuału Gong Fu Cha (zależnie od transkrypcji, można znaleźć też Kungfu Cha).

Czym jest ten Gong Fu Cha? To Rytuał parzenia i delektowania się herbatą. Gong Fu oznacza w wolnym tłumaczeniu ciężką pracę, zatem Gong Fu Cha to herbata, która wymaga ciężkiej pracy. Ma to sens, jednak trzeba poświęcić trochę uwagi i czasu, żeby dobrze przygotować herbatę. Poza tym dzięki temu rytuałowi można cieszyć wszystkie zmysły. Wzrok poprzez estetyczne przygotowanie herbaty. Węch, bo liście herbaciane pachną inaczej gdy są chłodne i suche, a inaczej gdy są ogrzane i wilgotne (ten moment w którym znika na chwilę gaiwan z suchą herbatą), a inaczej jeszcze pachnie sam napar herbaty. Smak również jest dopieszczony. Każde parzenie smakuje niepowtarzalnie pomimo iż jest to ta sama herbata. Dotyk ma znaczenie podczas sprawdzania temperatury naczyń, wody i pomaga delektować się samą herbatą. Ciepło oraz faktura naczyń pomagają poczuć herbatę także poprzez skórę. No tak, a słuch? Też się przydaje, dźwięk spadających kropel wody, szelest liści i w końcu przelewanie naparu. Poza tym herbatę należy parzyć w całkowitym milczeniu. Te wszystkie doznania połączone w całość nadają swego rodzaju magii parzeniu herbaty.

Czego potrzebujemy? Po pierwsze dobrej herbaty, koniecznie klasycznej. Rodzaj nie ma szczególnego znaczenia, może być czarna, zielona, biała, żółta, turkusowa czy czerwona. Trzeba też w czymś parzyć, może to być gaiwan lub rodzaj czajniczka. W sumie to liczy się niewielka pojemność, ponieważ w Gong Fu Cha herbatę parzy się wielokrotnie. Jeśli będziemy pić w towarzystwie przyda się też morze herbaty. Jest to naczynie do którego zlewa się napar po zaparzeniu, aby wyrównać moc naparu. Trzeba też z czegoś pić, więc dobrze jest przygotować niewielkie czarki lub filiżanki. Mamy herbatę i naczynia. Jeszcze tylko woda, jej temperatura zależy od rodzaju herbaty. Dobrze jest ją mieć przygotowana w termosie, aby w czasie parzenia nie odrywać się od herbaty i nie podgrzewać wody przed każdym parzeniem. Przydaje się też jakieś naczynie do zlewania wody po ogrzaniu naczyń (na filmie była to zwykła miseczka).

Na razie nie będę się rozpisywać o poszczególnych czynnościach tylko wypiszę je w punktach:
1. ogrzać naczynia,
2. wsypać herbatę,
3. zalać herbatę wodą o odpowiedniej temperaturze,
4. po odpowiednim czasie zakończyć parzenie poprzez oddzielenie naparu od liści,
5. parzenia można powtarzać dowolna ilość razy, zależnie od wydajności herbaty i wytrwałości osoby parzącej,
6. smacznego :)


Czego nie zrobiłam? Nie obudziłam herbaty, ale o tym innym razem. Z braku odpowiednich akcesoriów nie mogłam odpowiednio ogrzać naczyń. Również z tego samego powodu nie mogłam odpowiednio zaprezentować herbaty. No cóż, jest wiele rzeczy które mogłam zrobić, ale ich nie zrobiłam. Chciałam pokazać jak można w prosty sposób zrelaksować się przy parzeniu herbaty i to mi się udało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz