Tortas fritas pod kołderką z cukru pudru. |
Zanim zacznę się rozpisywać o ich smaku i konsystencji to jeszcze krótki przepis. Tortas fritas powstają z mąki, masła, soli i wody, czasem dodawany jest dodatkowo proszek do pieczenia lub drożdże, a w niektórych przepisach również jajka. Poniżej podaję przybliżone proporcje. Z tortas fritas jak z naleśnikami, niby to samo, ale każdy robi je inaczej, wiec eksperymentujcie do woli.
Potrzebne będą:
- 2 szklanki mąki pszennej,
- 150g masła, najlepiej naturalnego, a nie mieszanego z tłuszczami roślinnymi, może być smalec zamiast masła jak ktoś lubi,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia, dodaliśmy go żeby ładnie wyrosły,
- 1 łyżeczka soli, dla smaku,
- woda, może być gazowana, ile przyjmie ciasto, byle nie za dużo, bo ciasto będzie za miękkie i trzeba będzie się ratować dodawaniem większej ilości mąki,
- tłuszcz do smażenia, tyle ile do racuchów.
Przyda się też: miska, sitko, łyżka, łyżeczka, szklanka, nóż, deska, patelnia.
Do miski przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia i solą. Dodajemy pokrojone masło, najlepiej wyjąć je przynajmniej godzinę wcześniej z lodówki, żeby trochę zmiękło. Zaczynamy wyrabiać ręcznie ciasto i stopniowo dodajemy po trochę wody. Tutaj trzeba uważać, żeby nie przesadzić z wodą, bo dobrze wyrobione ciasto musi być na tyle twarde, żeby później pokroić je nożem na plastry. Przy wyrabianiu dobrze jest ciasto odpowiednio napowietrzyć. Gdy mamy już ładnie uformowaną kulę, robimy z niej wałek. Teraz trzeba go pokroić na równe kawałki. W międzyczasie można już zacząć rozgrzewać tłuszcz na patelni. Kawałki ciasta lekko rozciągamy w dłoniach (grubość placuszków nie powinna przekraczać 0,5cm) i robimy palcem dziurkę na samym środku placka. Tak uformowane placuszki smażymy na głębokim tłuszczu, aż się ładnie zrumienią i będą puszyste. To ile tortas fritas wyjdzie z jednej porcji ciasta zależy od wielkości placków, ale nam wyszło ich kilkanaście. Przed podaniem można posypać je cukrem pudrem lub podać bez dodatków.
Samodzielnie smakują jak zwykłe podpłomyki, ale gdy się je przepija yerbą to wtedy nabierają innego charakteru. Gdy ostygły, posmarowałam je dżemem truskawkowo jagodowym i też smakowały super. Jeśli macie jakieś ciekawe pomysły to te placki nadają się chyba do wszystkiego. Z resztą podobnie jak dobrze nam znane naleśniki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz