A teraz mości Państwo Yerbka, która krócej jest na polskim rynku niż inne paragwajskie klasyki, ale i tak już podbiła moje serce. Odkąd pojawiła się w sklepach, jej wersja Seleccion Especial przypadła mi do gustu. Pokochałem ją od pierwszej zapchanej bombilli.
Indega S.A. to firma, a raczej koncern spożywczy taki jak np. Maspex S.A. (artykuł nie zawiera lokowania produktu) tzn. jedna spółka posiada wiele marek i produkuje różne dobra konsumenckie - tak to w skrócie ujmę. Indega w swoim asortymencie Mate posiada klasyki jak i ziołówki i muszę powiedzieć, że mi podchodzą, w szczególności do Terere. Naczynko do zdjęć, jakie jest każdy widzi. Yerbki opisuję jak zawsze subiektywnie i po wypiciu, co najmniej półkilowej paczki, wyjątkiem są yerby, które pijam od dawna np. Indega.
Paczuszka to zgrabny pustaczek w złotym opakowaniu, sprasowana jak paragwajski zwyczaj każe, ewentualnie woreczek też jest dopuszczalny. Stara szata graficzna nie była taka zachęcająca do kupna. Susz w opakowaniu pachnie lekko dymem z drzewa liściastego, i lekko prażeniem. Cięty drobno z dużą ilością pyłu i zmielonych gałązek. Oczywiście dużo niezmielonych "Badyli" przez duże "B", bo rozmiary niektórych są imponujące.
Woda o temperaturze 75st C i moja ulubiona "bombka" - każdą lubię, ale ta daje rade z każdą yerbą. Po zalaniu czuć cudowną wędzeninę, dorównującą Lapsang Souchong, do tego dochodzą ściółkowo-ziemiste aromaty starej piwnicy. Taki dym z ogniska opalanego drzewem liściastym.
W smaku pierwszego zalania dominują ziemiste smaki z bardzo delikatną goryczką. Dym nie jest uciążliwy w smaku ani też nie dominuje. W drugim zalaniu zaczyna w aromacie zalatywać rybką, czyli mamy już coś wspólnego z Japońskimi zielonymi herbatami. Wędzenie ustąpiło miejsca prażeniu. Pieni się jak przystało na paragwajkę. Z racji, iż susz został potraktowany wodą o temp 75st C nie ma buchnięcia goryczką. Choć jakbym ten drobniutki badylasty susz potrzymał dłużej to bym wyciągnął z niego taniny na takim poziomie, że wykrętu mięśni twarzy można dostać. Majka wyczuwa aromaty drewna liściastego, dobrze sezonowanego.
Cały wywód grafomański o tej mate zwieńczę słowami - Taki kiedyś był Colon.
Warto zainteresować się tematem yerba mate, sklepy internetowe posiadają tak szeroki wybór, że każdy na pewno znajdzie coś dla siebie, są yerby ziołowe, owocowe, mocne, lekkie, klasyczne - słowem takie, jakie sobie można tylko wymarzyć. Serdecznie polecam spróbowanie yerby!
OdpowiedzUsuń