Ciemne, poskręcane listki żółtej herbaty Sunnon |
Po kolejnych odwiedzinach w
sklepiku herbacianym z moim rodzinnym mieście mam do opisania całkiem fajną
żółtą herbatę. Lubię pić herbatę z kimś, kto doceni jej smak i będę mogła
wymieniać poglądy. Dzięki koleżance pracujące w tym sklepiku mogę opisać smak i
odczucia związane z herbatą lepiej niż gdybym sama chciała to zrobić. Powiem
tylko jeszcze, że jest to typowa chińska herbata pochodząca z powiatu Houshan,
prefektury Lu An, prowincji Anhui.
Parzące się listki, całkiem zmieniają kolor. |
Zapach suchych liście też wiele
mówi o herbacie, w końcu na tej podstawie też wybieramy herbaty w
herbaciarniach. Niestety nie mogę przekazać tutaj samego zapachu, ale mogę i
chcę go opisać. Pierwsze skojarzenie wiąże się z czymś pieczonym, może suszone
na piecu orzechy włoskie. Po włożeniu liści do nagrzanego czajniczka zapach się
zmienia i po orzechach włoskich przechodzi w bardziej kwiatowy. Zmiany zapachu
po ogrzaniu herbaty są bardzo dobrym znakiem. Czasem może się zdarzyć, że w ten
sposób wykryjemy jakieś wady herbaty, ale to wtedy, gdy nie pachnie ani sucha
ani po rozgrzaniu od ścianek naczynia.
Napar pierwszego parzenia, na zdjęciu może wydawać się nienaturalny, ale to tak na prawdę wygląda. |
Gdy już wiemy jak wygląda i pachnie
susz herbaciany, można go zaparzyć i posmakować. Użyłam wody o temperaturze około 85st.
C., czyli odpowiedniej dla żółtych herbat. Pierwsze parzenie trwało około 2
minut. Już od pierwszego parzenia można poczuć przyjemny zapach, skojarzył mi
się ze skorupkami prażonych orzeszków ziemnych. Po chwili przechodził w
bardziej łąkowy, jakby suszone zioła i kwiaty. Napar ma miły dla oka zielono
oliwkowy kolor, po kilku minutach przechodzi w słomkowy, żółty. Gdybym przelała
napar do zimniej czarki to od razu miałby kolor szaro żółtawy, określany, jako
różowawy, łososiowy czasem. Smak pierwszego zaparzenia jest lekki i przyjemny.
Ma coś w sobie takiego orzechowego, ale też kwiatowego. Można poczuć lekkie
ściąganie na języku, ale nie goryczkę.
Napar z drugiego parzenia, nieco głębszy kolor i smak. |
Drugie parzeni trwało około 2 min
15 sek. Nie wydłużałam czasu znacznie, ale to wystarczy żeby zaparzyć herbatę.
Kolor naparu jest bardziej intensywny, oliwkowy, ale już nie żółtawy. Smak
również przybrał na mocy. Już nie czuć tego ściągania i orzechów, ale kwiaty
stają się bardziej intensywne. Taka zmiana smaku sprawia, że picie herbaty jest
przyjemne i można się nią delektować.
Do trzeciego parzenia już się tak
nie przyłożyłam i trwało chyba 3 min, nie więcej. Jeśli chodzi o odczucia, to
można je porównać do tych z drugiego parzenia. Można powiedzieć, że napar jest
delikatniejszy. Można kontynuować parzenie wydłużając za każdym razem czas, ale
w pewnym momencie nie będzie miało to sensu. Dlatego też skończyłam na trzech
naparach.
Za to można przyjrzeć się liściom
po zaparzeniu. Kolor zmienił się na zielonkawy z żółtawymi połyskami, czasem
lekko brązowymi. Różnorodność odcieni wyróżnia ciekawsze herbaty. Podsumowując
jest to całkiem dobra żółta herbata. Jeśli jest dobrze zaparzona to nie powinna
być gorzka. Godna polecenia dla ciekawych świata i nowych smaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz