|
Zielona herbata z hibiskusowymi kostkami lodu. Fot. Kuba |
Dlaczego kostki lodu muszą być nudne? Niby są różne foremki do mrożenia, ale zawsze z nich wychodzi coś białego, nudnego. Przecież nie tylko czysta woda nadaje się do mrożenia. Można zamrozić chyba wszystko, więc zróbmy kolorowe kostki lodu.
|
Kwiaty malwy sudańskiej są mięsiste i dają mocny czerwony napar. |
Najłatwiej jest z hibiskusem, szybko się zaparza, daje ładny, mocny kolor i w smaku pozostaje taki sam. No to do dzieła! Najpierw trzeba go zaparzyć, bo suszone kwiaty nie zmienią się same w kostki lodu pod wpływem zamrażania. Parzę normalnie jak do picia, czyli wrzątek i 5 -10 minut pod przykryciem. W sumie to nie trzeba liczyć czasu, bo hibiskus opada na dno, gdy się zaparzy.
|
Napar musi ostygnąć przed złożeniem do lodówki. |
Mamy już piękny malinowo-czerwony napar. Teraz trzeba go rozlać do foremek na lód. Ja użyję tu czegoś innego. Małe pudełeczka też mogą posłużyć jako foremki, dzięki temu uzyskam większe kostki lodu. Tak jak pisałam przy okazji bloku czekoladowego, większa bryła rozpuszcza się wolniej. No tak, ale to co mam w pudełeczkach jest jeszcze gorące, więc zaczekam aż napar ostygnie. Dlaczego nie zostawiłam do ostygnięcia naparu przed rozlaniem? Bo miał mniejszą powierzchnię parowania, po rozlaniu zwiększyła się ona. Prosta zasada: wrzątek rozlany na spodku ostygnie szybciej niż ta sama ilość w szklance.
|
Gotowa czerwona kostka. |
Gdy mój hibiskus ostygł włożyłam go do zamrażalnika na całą noc. Nie wiem po jakim dokładnie czasie był już gotowy, ale na pewno trwało to dłużej niż w przypadku czystej wody. Jeszcze jedna uwaga. Przy wyciąganiu kostek z foremek wszystko co będzie miało kontakt z czerwonymi kostkami będzie naznaczone. Na szczęście plany są łatwo zmywalne.
Teraz tylko mrożona czarna lub zielona herbata i można wrzucać czerwone kostki. Urozmaicą one nie tylko wygląd napoju ale też jego smak. Taka czerwona, zmrożona cytrynka. Nie próbowałam ich jeszcze z napojami alkoholowymi, ale może być to ciekawy eksperyment.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz