3 czerwca 2014

Jak parzyć? - Akcesoria



W czym parzyć? To chyba najczęściej zadawane pytanie. Możliwości jest wiele, ale nie każda odpowiednia do wybranego rodzaju herbaty. Postaram się wymienić zalety i wady poszczególnych rozwiązań.

1. Kubek ceramiczny z zaparzaczem
Kubek z głębokim sitkiem
Mogłoby się wydawać że to rozwiązanie idealne, ale trzeba zwrócić uwagę na wielkość kubka i głębokość sitka. Jeśli zaparzacz jest zbyt płytki to herbata nie ma miejsca żeby się rozwinąć i oddać to co dobre. Wychodzi wtedy gorzka i niesmaczna, trzeba ją słodzić a to zabija cały jej urok. Owszem taki sposób zaparzania nadaje się do rooibosa który się nie rozwija a sitko zapobiega opadaniu igiełek na dno. No i na tym można skończyć z zaparzaniem w kubkach. Na pewno świetnie nadają się do tego żeby do nich przelać już wcześniej zaparzoną herbatę, ale nic poza tym.



2. Różnego rodzaju zaparzacze wkładane do kubków

Ta sama historia co w przypadku zbyt płytkich sitek. Jeśli zaparzacz jest dość duży to wtedy można wsypać niewielką ilość herbaty, no tak z połowę objętości. To i tak nie gwarantuje że herbata będzie smaczna. Z tego typu wynalazkami trzeba się nauczyć robić dobrą herbatę. Uwaga! W metalowych sitkach i zaparzaczach nie zdrowo jest parzyć Pu-Erhy ponieważ reagują one z metalem i potem smakują gwoździem.



Kyusu przywieziony z Japonii.
3. Dzbanki, czajniczki z wkładanym sitkiem
No tu jest trochę lepiej, bo herbata ma więcej miejsca. Jednak nadal nie jest to ideał, większość sitek jest wąska i niewiele herbaty się mieści a dzbanki są pojemne. Tutaj proporcja podawana w większości herbat, czyli 1 łyżeczka na 1 filiżankę może się zmienić, lepiej wsypać mniej herbaty i mieć lepszy smak niż trzymać się ściśle zaleceń. Główną zaleta jest to że po odpowiednim czasie zaparzania można dość szybko usunąć liście z naparu, ale nie zawsze jest to łatwe. Do takich wynalazków nadają się zioła i rooibosy, no i na upartego może jeszcze yerba mate jak nie ma się podstawowego przyrządu - bombilli.

4. French Press
Urządzenie stworzone do parzenia kawy, ale stosowane również do herbat dlatego należy mu się słów kilka. Zdecydowanie nie polecam go do herbat. Nie ma jak oddzielić liści od naparu, dociskanie nie służy herbacie i w ogólne się nie nadaje. No dobra, do kawy się nadaje ale to nie ten blog.

Tradycyjny czajniczek.
5. Czajniczki z dziurkami, te popularne.
Zaletą są dziurki, bo po zaparzeniu można łatwo oddzielić napar od liści. Natomiast wadą są duże pojemności, najczęściej mieszczą się dwie lub więcej filiżanek. Na początku leje się najsłabszy napar a na końcu najmocniejszy, więc pierwsza filiżanka będzie bardzo słaba a ostatnia nie do wypicia. Używając czajniczków dobrze jest się zaopatrzyć w naczynie w którym będzie się parzyć herbatę i podawać gotową w eleganckim dzbanku. Osobiście tak robię i uważam że jest to całkiem sensowne rozwiązanie, liście herbaciane mają miejsce żeby się rozwinąć i odpowiednio zaparzyć a po przecedzeniu napar miesza się i napowietrza.

6. Specjalistyczne czajniczki do herbat chińskich lub japońskich.

To moje ulubione naczynia do parzenia. Mają swoją duszę i zostały stworzone do parzenia odpowiednich herbat. W domu mam dwa czajniczki z chińskiej glinki yixing. Jeden do parzenia herbat jasnych a drugi do ciemnych. Taki podział jest konieczny ponieważ glinka ta bardzo pochłania smak i zapach herbaty i oddaje go do kolejnego naparu. Są one niewielkiej pojemności i łatwo przygotować herbatę bez dodatkowych naczyń poza samym czajniczkiem i czarką. Poza tym bardzo długo
Czajniczek z glinki yixing
przystosowany do herbat jasnych.
utrzymują temperaturę i herbata nie stygnie. Poza nimi mam jeszcze dwa gaiwany, jeden dla początkujących z uszkiem i dzióbkiem a drugi profesjonalny szklany. W tym drugim lubię parzyć herbaty turkusowe i zielone bo dają piękne widowisko. No i jeszcze herbaty japońskie mają swoje czajniczki kyusu, jeden pojemności 300ml kupiony w Polsce, chyba chińskiej produkcji, a drugi przyjechał do mnie z Japonii razem ze znajomym. Ten z Japonii ma specjalną wbudowaną siateczkę która ułatwia filtrowanie herbaty. Jest gęsta bo herbaty japońskie są drobne. Oczywiście nie każdy może sobie pozwolić na specjalistyczne naczynia, ale bez nich też można dobrze zaparzyć herbatę, wystarczy chcieć.


Szklany gaiwan, można obserwować
herbaty parzące się w nim.
Istnieje kilka zasad parzenia którymi dobrze jest się kierować:
  • nie zostawiaj liści zbyt długo w naparze, bo będzie niedobra,
  • stosuj odpowiednią temperaturę a dostaniesz od herbaty to co najlepsze,
  • nie przeszkadzaj herbacie dając jej złą wodę,
  • podawaj napar bez liści w ładnym czajniczku.
Parafrazując stare przysłowie:

Jeśli dasz herbacie to czego potrzebuje to odda Ci to co ma najlepszego w sobie.

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja do zaparzania herbaty używam specjalnego zestawu, który swego czasu kupiłam na https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/kawa-i-herbata. W jego skład wchodzi m.in. wygodny zaparzacz pozwalający się rozkoszować bardzo dobrą herbatą bez fusów :). Cały zestaw nadaje się do zaparzania herbaty w tradycyjny, japoński sposób.

    OdpowiedzUsuń