29 stycznia 2016

Yerba palona z tajemnymi składnikami - coś smacznego i zdrowego


Ostatnio chodziła za mną palona yerba. Zrobiłam ją z mlekiem, ale to jeszcze nie ten smak, którego oczekiwałam. Poszukałam kompozycji smakowych na bazie prażonej yerby dostępnych w sklepach internetowych i inspirując się nimi tworzyłam własne. Tym sposobem w końcu znalazłam to, czego szukałam. Na dodatek okazało się, że skład, który otrzymałam jest nie tylko smaczny, ale też zdrowy.

Gdy osiągnęłam swój ideał pochwaliłam się na jednej z grup yerowych na FB i zadałam zagadkę, co wchodzi w skład mojej mieszanki. Odpowiedzi były przeróżne, ale najbardziej zaskoczyły mnie komentarze z warzywami i owsianką. No cóż, różne są sposoby na urozmaicenie yerbowego suszu, ale tych akurat nie wybrałabym.


Moja kompozycja była inspirowana składem kompozycji o ciekawie brzmiącej nazwie Mate Ognista. To była chyba ostatnia wersja, którą analizowałam. Podstawą oczywiście musiała być yerba mate prażona, a dodatki do niej starałam się dodać świeże, aniżeli suszone. Wiadomo, bardziej aromatyczne i esencjonalne są produkty, które mają swoje naturalne soki. Świeżymi składnikami były plasterek imbiru pokrojony w drobną kostkę oraz wyciśnięty sok i miąższ z pomarańczy. Niestety nie wszystko można u nas dostać świeże, więc owoce goji i czerwony pieprz dodałam suszone, ale rozdrobnione wcześniej w moździerzu. Na koniec wrzuciłam kilka całych jagód goji.

Parzenie: Materko ceramiczne o pojemności około 200ml, bombilla łyżeczkowa rozkręcana (moja pierwsza). Mate zajmowała około połowy objętości materka plus dodatki wsypane na wierzch. Temperatura wody, trochę wyższa niż do zielonej yerby, około 80 st. C.


Niby taka prosta mieszanka, a wygląda ciekawie. Brązowy susz, czerwone owoce i pieprz, pomarańczowe cząstki pomarańczy i jasne fragmenty imbiru. Pachnie też egzotycznie i trochę rozgrzewająco. W smaku, na początku, czuć głównie prażoną yerbę, a później dochodzą głównie pomarańcze i imbir. Jagody goji nie miały szansy wygrać z takimi smakami, więc ich nie poczułam. Za to czerwony pieprz dodał lekkiej pikantności. Zaparzyłam ją tylko 4 razy, a za ostatnim razem już prawie nie było czuć yerbowego smaku.


Dlaczego moja mieszanka jest zdrowa? Zobaczcie na składniki:
* świeży imbir - rozgrzewa, zabija bakterie, ogólnie polecany przy przeziębieniach i w okresie zimowym,
* pomarańcze - zimowy owoc sezonowy, choć sprowadzany, źródło witaminy C i też wspierają odporność,
* jagody goji - o nich to pewnie czytał każdy, kto się interesuje superjedzeniem, ale powiem tylko, że też są dobrym źródłem witamin i minerałów,
* czerwony pieprz - nieco delikatniejszy w smaku od pieprzy czarnego, ale też rozgrzewa.

2 komentarze:

  1. Bardzo czekałem na ten wpis, ponieważ udało mi się jedynie zidentyfikować jagody goji, co niestety trudne nie było :D Innych składników bałem się doszukiwać po tym, co niektórzy wypisywali... ;) Ale na warzywa i owsiankę bym chyba nigdy nie wpadł ;) Poza tym całość zapowiada się świetnie: yerbę paloną mam, więc tylko kupić jagody, pieprz i muszę to wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak goji były najłatwiejsze do odgadnięcia, bo kilka ich trafiło do naparu w całości, a reszta była w jakiś sposób rozdrobniona :)
      Warto eksperymentować z różnymi połączeniami, a nie ślepo kupować gotowe mieszanki często przearomatyzowane sztucznymi aromatami.

      Usuń