18 maja 2015

Andresito Elaborada con Palo - rodem z Argentyny


Wyławiania rzadkich Yerb ciąg dalszy. Pod ostrzał idzie Andresito Elaborada con Palo. Udało mi się owego czasu dostać tylko tę wersję, ale w stajni Andresito, jak u Taragui jest dużo innych yerb.


Cała firma ma plantację w prowincji Misiones, tam gdzie Ilex Paraguariensis lubi rosnąć, zapraszam ciekawskich na ich stronę. Mają tam ciekawie przedstawiony piktogram i zdjęcia pokazujące proces produkcji ich Yerba Mate. Całość suszu zapakowana w papierową torbę, czy jak kto woli opakowanie ekologiczne. Utrzymane w tonacji kolorów zielono-czerwonych z żółtym logiem marki, a centralnie widać porongo z przygotowaną Yerbką.

Susz grubo cięty, duża zawartość gałązek o zróżnicowanym w rozmiarze. Kolor jasnozielony z brązowymi i czarnymi wstawkami. Do parzenia użyłem kilku naczyń, a na zdjęciu widoczne tylko jedno z nich. Zresztą przegląd naszych naczyń może będzie tematem innego postu. Woda o temperaturze 75st C.

Po zalaniu ładny słodkawy zapach argentyńskiej mate, coś w kierunku Nobleza Gaucha. Delikatny zapach lekko wędzony przywodzi na myśl rozgrzane słońcem, spieczone zaorane pole, czyli lekko ziemisty.

Persze parzenie, lekko słodkawe z delikatną goryczką. Bardzo delikatna, długo utrzymująca się, wyraźna nuta roślinna z łagodną dymną goryczką. Parzyłem ją i w ceramice i w tykwie, jak i w Palo Santo. Zawsze staram się przed opisaniem napić się Yerby z różnych naczyń, bo w każdym ciut inaczej się parzy susz, również prawie każde naczynie wprowadza inne smaki do całości. Goryczka pod koniec zalania przechodzi w lekko zalegającą, ale nie taninową.

Drugie zalanie. Uwidoczniła się lekka pianka, której zawsze wypatruję w Mate. Ohoho! Ziemistość wyszła na wierzch, jakbym poczuł Pu-Erha w Yerbie albo raczej ściółkę leśną, takie suszone wilgotne liście. Całość dalej nienałgana w smaku. Roślinność towarzyszy lekkiej cierpkości, która akurat tu wyszła na wierzch.

Kolejne zalania, powyżej czwartego już wypłukują całą głębię, aczkolwiek cały termosik przelałem przez susz i zadowolony jestem z tej mało znanej Yerbki. Owszem, nie urywa smakiem żadnych organów, ale jest poprawna, rzekłbym więcej jest dobra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz