27 września 2015

"Folia aluminiowa - Twój sprzymierzeniec"


"Folia aluminiowa - Twój sprzymierzeniec”, dlaczego w cudzysłowie? Dlatego że to tytuł rozdziału z książki, którą bardzo polubiłem - Sakwa Włóczykija. Folia aluminiowa, dla jednych samo zło wcielone z rogami na głowie, a dla innych uosobienie duszy uniwersalności niemalże jak Victorinox. Ja jestem w tej drugiej grupie. Zaraz postaram się wymienić kilka znanych mi patentów na użycie foli aluminiowej.

Uniwersalny materiał do pakowania. Od kiełbasy poczynając, a kończąc na kostkach paliwa. Idziemy drogą, spotykamy dzikie oregano, czosnek niedźwiedzi, czy inne zielsko, które chcemy świeże spożytkować wieczorem. A przed nami daleko droga jeszcze. Więc pakujemy zieleninę do foli, kawałek mokrego papieru "życiowego", zawijamy i cieszymy się świeżością.


Najmniejszy piekarnik świata. Czy to ziemniaki (choć wolę inaczej piec ziemniaki), czy rybka. Na podwójnym arkuszu układamy, co mamy pod ręką np. ziemniaki, filet z kurczaka, marchewka, cebula i zielenina do smaku, sól i pieprz, kropelek parę jakiegoś tłuszczu, żeby smaki miały się, w czym rozwijać i utrwalać. Składamy na pół a brzegi starannie zawijamy i wkładamy do żaru. Po upieczeniu cieszymy się smakiem i pysznym sosikiem.

Rozwijamy ostrożnie, bo gorące.

Patelnia w rolce. Po uformowaniu z foli patelni, czy to okrągłej, czy to kwadratowej posadzonej na żarze możemy mięsko pichcić, smażyć omlet z jajek i pokrzywy.


Zabezpiecza przed okopceniem i osmoleniem garów. Zanim wsadzimy czajnik lub menażkę na ogień warto ją owinąć z zewnątrz warstwą naszego uniwersalnego narzędzia i okopcimy folie a gar pozostanie względnie czysty.

A tu nie ma folii aluminiowej, ale na rozgrzanych kamieniach też można coś fajnego upiec.

Z foli można wykonywać różnego rodzaju prowizoryczne naczynia. Można wykorzystać folię, jako odblaśnik do świeczki bądź rozpraszać światła latarki w namiocie. Pewnie każdy z Was ma jakieś inne zastosowania dla tego cudownego narzędzia. Pochwalcie się jakie?

8 komentarzy:

  1. Ale super! :D na zdjęciach wszystko wygląda smakowicie, że aż ślinka cieknie! :) ale nie mogę się oprzeć i zapytam: a gdzie herbata? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja pisze posta to nie zawsze jest herbata :) A raczej sporadycznie...wole wpisy plenerowe, ogień, zioła itd. Polecam przyrządzanie jadła na ognisku pod każdą postacią :)

      Usuń
    2. ... a gdzie kiełbasa?

      Usuń
    3. @Lupus w środku, albo pieczona osobno, częściej zamiast kiełbasy mamy np. mięso z kurczaka i jeż jest smacznie :)

      Usuń
    4. Kiełbaska na kijku jest bezkonkurencyjna!
      Na zdjęciach są 2 porcje, a Was trójka... Kto nie jadł? ;)

      Usuń
    5. Jak kto lubi ;) czasem można poeksperymentować nawet z taką zwykł a kiełbaską. Wszyscy jedli, a na razie ciii....

      Usuń
  2. no i wszystko jasne ;) Podejrzewam, że jeszcze trochę wody w Wiśle upłynie, zanim zdecyduję się na takie profesjonalne przygotowanie jedzonka jak Wasze ;) ale warzywa na patyku upieczone nad ogniskiem - pychotaaaaa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, profesjonalne od razu :) Takie jedzenie to i na grillu można zrobić, tylko w mniejszych porcjach, żeby się wszystko równo upiekło :)

      Usuń